czwartek, maja 05, 2005

uposledzenie emocjonalne

jakie mozna miec podejscie do wiersza?
przykladowo dzisiaj chcialbym napisac wiersz o czyms wesolym. tylko jak skoro w glowie mam opcje tylko i wylacznie na dolujace strofy zycia badz smierci. moze to dlatego ze sie za bardzo przyzwyczailem do pisania o smutku. moze to dlatego ze o radosci wcale latwo nie jest pisac. bo jak tu napisac cos co bedzie wesole ale nie bedzie banalne i nie bedzie fraszka. lepiej napisac ze "serce me skruszone zaluje kolejnego dnia jak nocy" niz "usmiecham sie gdy widze radosc w twoich oczach" mimo ze radosc jest tak samo realna jak smutek. dlaczego ten drugi zawsze dominuje. przeciez jak ja slucham Comy to mi normalnie serce peka. moze to wlasnie muzyka uwarunkowala mnie przez tyle lat. nie ma kapeli metalowej ktora spiewa o radosci oprocz HIM (do bani) i kilku innych (tez do bani) moze ja poprostu jestem smutny. ciezki temat... naprawde chcialbym napisac cos wesolego i lekkiego... nie potrafie... kurde NIE POTRAFIE...